piątek, 16 listopada 2012

listopadowe zapiski

      Mam listopadowe dzieci i  w tym miesiącu obchodziliśmy 2 razy urodziny.
 Za każdym razem przypominam sobie pierwsze chwile z nimi, i aż trudno uwierzyć, że czas tak szybko płynie.
Dziś porządkując swoje foldery na komputerze natknęłam się na tą historyjkę:

" Na działce"

Dziś jest wyjątkowy dzień.
Kesja razem z rodzicami jedzie na działkę. Słońce mocno praży. Jak dobrze, że na działce jest drzewo! Daje wspaniały cień.
Tato zawiesza na drzewie huśtawkę, którą sam zrobił(!) Jest bardzo ładna, drewniana, na linach, cała biała.
"Dobrze mieć tak zdolnego tatusia." -pomyślała Kesja.
Ale mała córeczka nie umie się jeszcze sama huśtać.
Trzeba jej pomóc wejść na huśtawkę.
Teraz Kesja płacze, że nie chce wysoko się bujać. Więc najpierw delikatnie, pomalutku... Na Kesji twarzy pojawia się uśmiech :)
Krzyczy: - Wyżej! Jeszcze mocniej mnie huśtaj tato! -Więc coraz wyżej, szybciej i mocniej tata popycha huśtawkę.
Kesja sięga nogami do ramion taty, a teraz może dotknąć jego głowy. Ojej! Prawie dotyka gałęzi!
Dziś jest wyjątkowy dzień. Kesja nauczyła się huśtać wysoko.
 Już się nie boi.


      Bardzo miło  jest sobie  przypomnieć takie rzeczy proste i  małe z perspektywy czasu... I choć teraz wydaje mi się nawet, że Kesja od zawsze umiała się huśtać, to wiem, że kiedyś było to dla niej wyzwaniem z którym sobie dobrze poradziła :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz