Za każdym razem przypominam sobie pierwsze chwile z nimi, i aż trudno uwierzyć, że czas tak szybko płynie.
Dziś porządkując swoje foldery na komputerze natknęłam się na tą historyjkę:
" Na działce"
Dziś jest wyjątkowy dzień.
Kesja razem z rodzicami jedzie na
działkę. Słońce mocno praży. Jak dobrze, że na działce jest
drzewo! Daje wspaniały cień.
Tato zawiesza na drzewie huśtawkę,
którą sam zrobił(!) Jest bardzo ładna, drewniana, na linach, cała
biała.
"Dobrze mieć tak zdolnego
tatusia." -pomyślała Kesja.
Ale mała córeczka nie umie się
jeszcze sama huśtać.
Trzeba jej pomóc wejść na huśtawkę.
Teraz Kesja płacze, że nie chce
wysoko się bujać. Więc najpierw delikatnie, pomalutku... Na Kesji
twarzy pojawia się uśmiech :)
Krzyczy: - Wyżej! Jeszcze mocniej mnie
huśtaj tato! -Więc coraz wyżej, szybciej i mocniej tata popycha
huśtawkę.
Kesja sięga nogami do ramion taty, a
teraz może dotknąć jego głowy. Ojej! Prawie dotyka gałęzi!
Dziś jest wyjątkowy dzień. Kesja
nauczyła się huśtać wysoko.
Już się nie boi.
Bardzo miło jest sobie przypomnieć takie rzeczy proste i małe z perspektywy czasu... I choć teraz wydaje mi się nawet, że Kesja od zawsze umiała się huśtać, to wiem, że kiedyś było to dla niej wyzwaniem z którym sobie dobrze poradziła :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz