piątek, 17 stycznia 2014

Papierowa wiklina -po raz pierwszy. Styczniowe zapiski.

Jestem świeżo po warsztatach z papierowej wikliny :)
Byłam zupełnie zielona w temacie jednak ciekawość była na tyle silnym bodźcem, że się tam znalazłam.
Warsztaty prowadziła prawdziwa pasjonatka tej techniki- pani Iza Słupecka.
Znamy się na co dzień z podwórka, ale miło jest zobaczyć człowieka zupełnie z innej strony, zobaczyć pasję i również zamiłowanie do pracy z papierem :)
Zainteresowanie warsztatem było naprawdę duże, rozpiętość wiekowa uczestników również ;) Ale każdy znalazł coś dla siebie.
Satysfakcjonujące jest to, że po pierwszych zajęciach było widać efekty (!)
Nawet ja coś małego sobie wypletłam...

Bardzo dziękuję Iza, za te zajęcia. 
Za prowadzenie, przedstawienie techniki i cierpliwość do ludzi- WIELKIE BRAWA!

Choć na co dzień pracuję z papierem, to zajęcia te były mi potrzebne ze względu na rozmowy, wspólną radość tworzenia, zabawę i frajdę z poznawania czegoś nowego.
Wiem, że jeszcze wiele nie wiem :)

Zapraszam na krótkie migawki foto;)




 plecenie, plecenie, plecenie ...
i moje "dzieło" ;)




 i oto efekty:




1 komentarz:

  1. Świetna fotorelacja, no i widać po efektach, że kurs profesjonalnie poprowadzony :)

    OdpowiedzUsuń