Domek ten przywiozłam z giełdy. Kupiłam go za naprawdę niewielkie pieniądze.
Wyglądał bardzo ponuro. Miał on być tylko na rozgrzewkę, gdyż
w planach miałam renowację innego, większego drewnianego domku dla lalek.
Pierwszy raz coś takiego robiłam stąd potrzebny rozbieg.
Na początek oczyściłam i zmatowiłam papierem ściernym powierzchnię całego domku.
Rozebrałam na części pierwsze - w tym przypadku dach i dół.
Dach został pomalowany czarna farba w sprayu na świeżym powietrzu ( tym zajął się mój mąż).
Pozostałą część pomalowałyśmy białą wodorozcieńczalną farbą akrylową. Zaletą tej farby było szybkie wysychanie, dwie warstwy wystarczyły aby pokryć tak ciemny odcień drewna.
Kolorowe tapety w domku to papier na którym na co dzień pracuję, czyli papier do scrapbookingu, o wyższej gramaturze niż normalny, stąd po podklejeniu, nic się nie falowało ani nie marszczyło.
Moja pomocna córka również chciała brać czyny udział w całym procesie. W ruch poszły wałki i pędzle.
Tak więc zabawiłyśmy się w projektantki i dekoratorki wnętrz :)
Efekt nas obydwie zadowolił. Więc spodziewajcie się kolejnego wpisu o renowacji :)
cudny!
OdpowiedzUsuńSuper! Skąd meble łazienkowe?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, mebelki to taka zbieranina z targu staroci...;)
Usuń