Ostatnio miałam możliwość przejechać się pociągiem.
W obie strony byłam świadkiem niecodziennej sytuacji.
Kobiety zupełnie sobie obce, rozmawiały jak serdeczne przyjaciółki.
Wyjawiały swój życiorys, opowiadały o bardzo osobistych sytuacjach, dzieliły się chwilami z których są dumne, ale też wspominały o tragediach.
Jak myślicie, w jakim były wieku?
Dokładnie tak, nie z naszego pokolenia. Były to panie po 50-tce.
Młodsi siedzieli zapatrzeni w telefony, monotonny krajobraz, laptopy, z słuchawkami na uszach.
Co będzie z nami, jeśli będziemy w tym wieku, co bohaterki o których wspomniałam (?)
LUDZIE POTRZEBUJĄ LUDZI.
Nie traćmy czasu.
Z moich postanowień Noworocznych:
Chciałabym częściej zauważać drugiego człowieka, tak na co dzień,
nie tylko siedząc przed komputerem.
Żyć realnie.
Boże, daj siłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz